Początkowe plany zakładały, że płatna wersja YouTube wystartuje w czerwcu, ostatecznie jednak przełożono to na wrzesień. Na jakich warunkach ma się odbywać płatne udostępnianie treści?
Z perspektywy użytkowników korzystanie z płatnego dostępu (ok. 10 $ miesięcznie za jedno konto) umożliwi oglądanie zasobów z pominięciem reklam. 55% dochodów z tych subskrypcji ma trafiać do autorów, właścicieli treści, które udostępniane będą w ramach oferty komercyjnej.
YouTube informuje, ze podpisał umowy z ok. 90% autorów, jednak są to przede wszystkim youtuberzy i celebryci. Na próżno szukać w tym gronie dużych graczy. Zdaniem Bloomberga najwięksi nadawcy chętnie wykorzystują serwis do promowania swoich treści i jako narzędzie ułatwiające dotarcie do widzów, ale niekoniecznie chcą ten kanał komercjalizować.
Jest więc szansa na to, że mimo wdrożenia nowej strategii, nasz dostęp do ulubionych treści niekoniecznie będzie wymagał wykupienia subskrypcji.