Założyciele i wieloletni prezesi Google, dyrektorzy konglomeratu Alphabet ustępują z pełnionych dotąd przez siebie funkcji. Nowym CEO Google i Alphabet zostaje Sundar Pichai.
Informacje o zmianach podano we wtorek wieczorem na blogu Google. Alphabet i Google nie potrzebują już dwóch dyrektorów generalnych i prezesa. Główni dyrektorzy uszczuplają funkcje zarządcze do jednej osoby.
Dlaczego podjęto taką decyzję?
Siergiei Brin i Larry Page zawsze dążyli do upraszczania rozwiązań i tym razem nie jest inaczej. Jak podają w oświadczeniu:
We’ve never been ones to hold on to management roles when we think there’s a better way to run the company. And Alphabet and Google no longer need two CEOs and a President. Going forward, Sundar will be the CEO of both Google and Alphabet.
Brin i Page nie oddają jednak pełnej władzy. Nadal zasiadać będą w radzie nadzorczej. Obaj nadal posiadać będą większość głosów: 51,3 proc. To znaczy, że do nich należy ostateczna kontrola nad swoimi spółkami. Tylko pozbywają się bieżącego zarządzania, które w ostatnich latach i tak, generalnie należało do Sundara Pichai.
Kim jest Sundar Pichai?
Sundar Pichai w Google pracuje od 2004 roku, a stanowisko CEO Google piastuje od czterech lat. Pracę dla najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie rozpoczął od zarządzania najważniejszymi projektami i innowacjami giganta, począwszy od Google Chrome, przez Google Drive, Google Maps, system Android czy Gmail. Jest rozpoznawalną twarzą Google od lat, więc podjęta we wtorek decyzja jest naturalną konsekwencją dla działań usprawniających działanie obu spółek.
Sundar Pichai przejmuje władzę w bardzo gorącym okresie dla Google. Nad spółką wisi obecnie kilka afer związanych m.in. z zaległymi podatkami, nieprzestrzeganiem ochrony danych i informacji o użytkownikach czy naruszanie przepisów antymonopolowych. Jednak jak podaje Brin i Page w oświadczeniu, nie ma obecnie nikogo, na kim nie polegaliby bardziej od czasu założenia Alphabet. I jak podali, nie znają lepszej osoby, która poprowadzi Google i Alphabet w przyszłość. Wygląda więc na to, że spółki nadal pozostają w dobrych rękach.
źródło: blog.google