Sztuczna inteligencja zmieni świat informacji

by Autor Gościnny
0 komentarz

Komisja Europejska przedstawiła niedawno skoordynowany plan wspierania rozwoju i stosowania sztucznej inteligencji w Europie. Czy kodyfikacja AI nie sprawi przypadkiem, że rozwój prac badawczych zostanie zahamowany? Czy jednak rozsądnym byłoby dalsze, niekontrolowane działanie w tej materii bez oglądania się choćby na etykę?

Jeszcze do niedawna istniejąca tylko na kartach powieści science-fiction sztuczna inteligencja jest już wdrażana w szerokim zakresie, od asystentów cyfrowych i samochodów bez kierowcy, po oprogramowanie do analizy predykcyjnej. Możliwe jest dzięki niej już teraz wczesne wykrywanie chorób lub zalecanie towarów konsumpcyjnych na podstawie nawyków zakupowych. Ostatnie badanie Gartnera wykazało, że AI wygeneruje 1,2 biliona dolarów w 2018 roku – to wręcz uderzający wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem. Według Gartnera liczba ta może wzrosnąć do 4 bilionów dolarów do 2022 roku.

Strachy z blachy

A przecież pojawiają się również pewne obawy. Sophia – sztuczny mózg prowadzący swobodne rozmowy, wygłosiła swego czasu przestrogę, że roboty zniszczą całą ludzkość. Na władzach Arabii Saudyjskiej zrobiło to tak wielkie wrażenie, że urodziwa androidka dostała obywatelstwo tego kraju, czyli status obywatela. W sieci znaleźć można sporo osobliwych oświadczeń różnej maści sztucznych inteligencji, które brzmią dość niepokojąco. A tymczasem całkiem niedawno ogłoszono, że Amazon wycofuje się z projektu stworzenia narzędzia sztucznej inteligencji, aby pomóc w zatrudnianiu. Podobno plany spaliły na panewce, gdyż firma odkryła, że system… dyskryminuje kobiety. Tajemnicze wypowiedzi robotów i rezygnacja Amazona pokazują coś dziwnego. Albo AI faktycznie tworzy własną świadomość o nieco „nieludzkiej” charakterystyce, albo też za wszystko odpowiedzialne są ludzkie wady i przywary nieświadomie przenikające do algorytmów… Do tych anegdotycznych przypadków warto dodać przestrogę samego Yuvala Noaha Harariego, wykładowcy na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. W jego bestsellerowej książce Homo Deus, czytamy, że ludzkość w XXI wieku może osiągnąć status bliski bogom. To jednak tylko jeden ze scenariuszy. Możemy bowiem również skończyć jako klasa kompletnie zbędnych istot, która w bardziej odległej przyszłości ulega anihilacji. Harari nazywa to „powstaniem bezużytecznej klasy” i zalicza taki scenariusz do najbardziej niebezpiecznych zagrożeń XXI wieku. Krótko mówiąc, ponieważ sztuczna inteligencja staje się mądrzejsza, coraz więcej ludzi znika z rynku pracy. Nikt nie wie, co studiować, ponieważ nie wiadomo, jakie umiejętności zdobyte w wieku 20 lat będą miały znaczenie w wieku lat 40. Zanim się zorientujemy, miliardy ludzi będą bezużyteczne, nie przez przypadek, ale z definicji.

Jak zaradzić zagładzie?

Właśnie takim zagrożeniom przygląda się Komisja Europejska. W Brukseli doskonale wiedzą, że AI budzi zupełnie nowe wątpliwości etyczne. Żeby zbudować zaufanie niezbędne do tego, aby społeczeństwo akceptowało i stosowało sztuczną inteligencję, skoordynowany plan zakłada opracowanie technologii, która przestrzega praw podstawowych i zasad etycznych. Europejska grupa ekspertów reprezentujących środowiska akademickie, przedsiębiorstwa i społeczeństwo obywatelskie opracowuje wytyczne w zakresie etyki w odniesieniu do rozwoju i stosowania sztucznej inteligencji. Pierwsza wersja zostanie opublikowana do końca 2018 r., a eksperci przedstawią ostateczną wersję wytycznych Komisji w marcu 2019 r., po szerokich konsultacjach za pośrednictwem europejskiego sojuszu na rzecz sztucznej inteligencji.

Dane made by EU

Aby rozwijać technologię sztucznej inteligencji, potrzebny jest dostęp do dużych, bezpiecznych i solidnych zbiorów danych. Wraz z państwami europejskimi Komisja stworzy zatem wspólne europejskie przestrzenie danych, dzięki którym wymiana danych pomiędzy państwami będzie płynniejsza i w pełni zgodna z ogólnym rozporządzeniem o ochronie danych (czyli RODO). Przypomnijmy, że daje ono jednostkom prawo do tego, aby nie podlegać wyłącznie automatycznemu podejmowaniu decyzji (z wyjątkiem pewnych sytuacji), takim jak automatyczne odrzucenie wniosku o kredyt online lub praktyki rekrutacji elektronicznej bez udziału człowieka. Przetwarzanie takie obejmuje profilowanie składające się z dowolnej formy zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych, oceniającego aspekty osobiste odnoszące się do osoby fizycznej (systemy oparte na sztucznej inteligencji), w szczególności do analizy lub przewidywania aspektów dotyczących wydajności osoby, której dane dotyczą w pracy, sytuacji ekonomicznej, zdrowia osobiste preferencje lub interesy, rzetelność lub zachowanie, lokalizacja lub ruchy, w przypadku których wywołuje on skutki prawne, które go dotyczą lub w podobny sposób znacząco na niego wpływa. Do połowy 2019 r. Komisja uruchomi centrum wsparcia na rzecz wymiany danych, oferujące praktyczne porady wszystkim uczestnikom europejskiej gospodarki opartej na danych.
Można mieć tylko nadzieje, że kwestie AI nie zostaną przeregulowane, jak ma to miejsce chociażby w sektorze finansowym.

 

Autor: Krzysztof Maciejewski – redaktor prowadzący w Creditreform Polska

You may also like