Katalogowanie sieci to nie lada wyzwanie. W początkach istnienia Internetu katalogi stron internetowych były bardzo popularne. Dzisiaj zdania są podzielone. Jedni uważają, że to niepotrzebna praca – i z góry skazana na porażkę – bo nikt nie jest w stanie przejrzeć miliardów stron, które istnieją. Drudzy to zwolennicy wysupływania z otchłani sieci stron wartościowych, mocnych merytorycznie, aktualizowanych – to ci tworzą bazy linków, katalogi tematyczne czy subject gateway.
Jeden człowiek oczywiście przejrzeć Internetu nie jest w stanie, ale zatrudnienie do tego społeczności może być pewnym rozwiązaniem. Jasne, że tak jak w wypadku wikipedii, można mieć wątpliwości czy wszyscy będą potrafili być obiektywni, więc pewnie margines błędu dobrze jest założyć. Ale mimo to, a może właśnie dlatego, siła wspólnoty może być niezwykle wartościowa.
Na pomysł połączenia katalogu stron i oceniającej społeczności wpadł Rich Skrenta tworząc wyszukiwarkę Blekko. Rich to ciekawa i znana w Dolinie Krzemowej postać. Jako 15-latek stworzył pierwszego komputerowego wirusa zwanego „Elk Cloner”, który pojawił się niekontrolowany i przenoszony przez dyskietki (bo w latach 80 to one były głównymi nośnikami) wraz z grą uruchamiał się po 50 ładowaniach. Co prawda wiele szkód nie robił, ale trudno go było z systemu wyrzucić. Podobno sam Skrenta był przerażony ilością zainfekowanych komputerów. Rich jest także twórcą Open Directory Project http://www.dmoz.org/ – katalogu stron internetowych i wielu innych projektów, o których pewnie będzie jeszcze okazja kiedyś napisać.
Ale wracając do Blekko – zaczęła działać 1 listopada 2010 roku jako nowator w dziedzinie wyszukiwania wertykalnego. Co to takiego? To wyszukiwanie nie w całej sieci, ale ograniczane do określonego zestawu serwisów czy tematów czyli tak naprawdę szukamy wybranej frazy z wybranym zbiorze stron.
W Blekko możemy to robić wykorzystując mechanizm slashtagów – dzięki którym możemy filtrować dane według rozmaitych kryteriów oraz np. do wybranego punktu widzenia. Każdy slashtag reprezentuje zestaw witryn dotyczących konkretnego tematu. Jest dostępna ogromna liczna predefiniowanych już filtrów, ale każdy użytkownik (po zalogowaniu) może sam tworzyć swoje prywatne slashtagi czyli po prostu stworzyć własną bazę adresów, w której będzie się dokonywało przeszukiwanie. Oczywiście te stworzone przez użytkowników mogą być udostępniane publicznie. Oto kilka przykładowych z podobno tysięcy słów kluczowych:
- /liberal, /conservative – wyszukiwanie według poglądów liberalnych lub konserwatywnych,
- /green – ekologiczny punkt widzenia,
- /news – wyszukiwanie wśród stron newsowych,
- /blogs – przeszukiwanie blogów,
- /shop – wyniki zakupowe
- /noporn – odfiltrowanie witryn z pornografią,
- /christianity
Blekko ma być wyszukiwarką specjalistyczną z dobrej jakości wynikami. Użytkownicy ręcznie przypisują tagi znalezionym przez Blekko witrynom, co z jednej strony ma eliminować bezużyteczny spam oraz linki generowane przez farmy SEO czy generatory tanich treści (w tradycyjnych wyszukiwarkach zajmują wysokie pozycje), a z drugiej zapewnić, że wyniki wyszukiwania będą jak najbardziej trafne. Blekko ma 5 milionów wyszukiwań dziennie.
Na początku swojej działalności udostępniał szereg danych SEO – aby udowodnić przejrzystość mechanizmów działania wyszukiwarki. Dziś możemy jedynie zobaczyć pozycję na liście danego linku dla bieżącego zapytania, inne dane są już ukryte.
Strona startowa Blekko to okno do wpisania zapytania, a pod nim podpowiedzi – tzw. „trending”. Znajdziemy tam to, co jest aktualnie na topie, dlatego nie dziwi w tych propozycjach m.in. World Cup 2014;) I teraz najbardziej ciekawa i pomocna część. Po zadaniu pytania wyszukiwarka, aby pomóc użytkownikowi w nawigacji i dotarciu do najbardziej dopasowanej odpowiedzi, bez dodatkowego pytania odsłania linki posegregowane w kategorie! Dzięki temu wpisując tylko słowo „apple” wyszukiwarka sama posegreguje nam wyniki tak, że osobno będziemy mieć informacje o technologii, a osobno przepisy na szarlotkę czy kurczaka z jabłkami. Kategorie można rozwijać i zwijać, aby odsłonić więcej lub mniej wyników wyszukiwania, które mogą być następnie przewijane w poziomie. Kategorii głównych jest póki co 19: sztuka, motoryzacja, biznes, technologia, kultura, edukacja, moda, finanse, jedzenie, rząd, zdrowie, dom, nauki humanistyczne, media, rekreacja, bibliografie, nauk, zakupy, sport. Każda z nich oczywiście ma kilkadziesiąt (co najmniej) slashtagów.
W Blekko zadziałają dwa operatory Boole’a: cudzysłów (wymuszenie wynajdywania słów w konkretnej kolejności, obok siebie, w dokładnym brzmieniu) oraz znak minus (gdy chcemy wykluczyć określone słowo z wyszukiwania).Wyszukiwać można też osobno wśród materiałów video i obrazach (tutaj już wyniki nie będą pogrupowane). W prawym górnym rogu mamy dostęp do ustawień tj. kontrola prywatności, wygląd strony oraz logowanie, dzięki któremu, jak pisałam, mamy dostęp do slashtagów. Dla tych osób, które często przeszukują te same witryny, stworzenie własnego filtra może faktycznie być pomocne. Mamy wtedy gotową bazę, którą przeszukujemy za jednym zamachem. Pewnej wprawy wymaga opanowanie slashtagów, no i Blekko wyszukuje tylko w języku angielskim, ale to akurat nie powinno być już dzisiaj problemem. Acha… i trzeba być cierpliwym, chwilkę trwa załadowanie listy wyników.
Aktualizacja 08.04.02015
Wyszukiwarka została wykupiona i przejęta przez IBM.