Instytut Informatyki Politechniki Wrocławskiej oraz zespół PAN pracują nad stworzeniem polskiej wyszukiwarki – Nekst. O projekcie słyszymy już od 2009 roku, jego ukończenie, wg pierwszych założeń, miało przypadać na sierpień 2014. Prace trwają. Nad czym dokładnie?
Stworzenie Neksta ma na celu zindeksowanie wszystkich (prawie?) polskojęzycznych zasobów Internetu. Nie chodzi tu jednak tylko o te strony, do których możemy z powodzeniem dotrzeć korzystając Google’a, ale także o treści Internetu ukrytego. Jak mówią członkowie zespołu, nie chodzi bynajmniej o próbę detronizacji Google’a – w powodzenie tegoż raczej nikt nie uwierzy.
Czym Nekst ma się różnić od Google’a?
Różnica jest zasadnicza – algorytm. O ile Google, tak jak większość popularnych wyszukiwarek, wyszukuje zasoby w oparciu o słowa kluczowe, o tyle Nekst ma za zadanie „zrozumieć” sens frazy wyszukiwawczej. Prosty przykład: jeśli poprosimy Google o wyniki dla hasła „zamek”, to od razu dostaniemy Zamek Królewski, Wawel i inne im podobne. Tymczasem Nekst zapyta nas czy przypadkiem nie chodziło nam o zamek w drzwiach. Zapyta, bo na razie jeszcze tego nie potrafi.
Szanse dla Neksta
W sieci pojawia się wiele głosów odmawiających sensu takiemu projektowi. Bo za mała skala, bo nie przebije się skoro wszyscy i tak będą o wszystko pytać Google. A moim zdaniem, polska wyszukiwarka, dedykowana dla polskich zasobów naprawdę ma szanse. Oczywiście dopiero wtedy, gdy ilość indeksowanych treści będzie zdecydowanie większa niż w globalnych wyszukiwarkach, a funkcjonalności będą na odpowiednim poziomie. Przykładem, że można taką wyszukiwarkę stworzyć jest rosyjski Yandex. Uważam, że w dalszym ciągu, korzystając z niego, dostaniemy bardziej relewantne wyniki wyszukiwania niż w rosyjskim Google. Oczywiście Yandex jest obecny na rynku od lat i zdołał już sobie ugruntować pozycję na rynku rosyjskim, ale każdy przecież kiedyś stawiał pierwszy krok.
Jeśli cele, jakie zakładają realizatorzy projektu, uda się osiągnąć, Nekst może stanowić ważny element w strategii wyszukiwawczej w zakresie źródeł polskojęzycznych dla osób zawodowo zajmujących się dostarczaniem informacji. To, czy narzędzie będzie wykorzystywane masowo, moim zdaniem, zależy również od polskich użytkowników Internetu i ich skłonności do zmiany nawyku korzystania z wyszukiwarek globalnych.
Rynek Informacji z pewnością zawiadomi Was o postępach w pracach nad Nekstem.
Autor: Justyna Trzeciakowska