Musisz to zobaczyć! O wizualizacji danych

by Autor Gościnny
0 komentarz
Wizualizacja danych

Do niedawna umiejętność wizualizacji danych była wyłącznie interesującym atutem, rodzajem wisienki na torcie. Dziś, szczególnie dla menedżerów, stała się koniecznością

 

Dociera do nas coraz więcej informacji, na podstawie których musimy podejmować decyzje biznesowe. Suma danych osiąga jednak takie prędkości i rozmiary, że ich zrozumienie staje się czymś abstrakcyjnym. Typowym przykładem – często przywoływanym przez ekspertów business intelligence, są badania przeprowadzane w firmie Boeing, dotyczące bezpieczeństwa startów i lądowań samolotów. Okazuje się, że przy każdym takim zdarzeniu lotniczym, specjalne czujniki rejestrują 1 terabajt danych. Dziesięć startów i lądowań dostarcza więc tyle samo informacji, ile zawiera cała amerykańska Biblioteka Kongresu. Bez wizualizacji, wykrycie nieefektywności ukrytych gdzieś we wzorach i anomalii tych danych byłoby niemożliwe.

Wizualizacja biznesu?

Potrzeba wizualnej ekspresji nie dotyczy wyłącznie danych statystycznych. Nawet dane konceptualne (np. procesy biznesowe) są dziś tak złożone, że nie da się ich zrozumieć, jeżeli ich nie zobaczymy. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapką zbyt uproszczonych rozwiązań. Automatycznie konwertowanie komórek arkusza kalkulacyjnego na wykres pokazuje tylko fragmenty arkusza kalkulacyjnego – nic więcej. Jak zauważa Nancy Duarte, szefowa Duarte Design: „Nie przedstawiaj pomysłu, który obrazuje wykres i kilka linii. Przedstaw pomysł pokazujący ludzką aktywność, która sprawiła, że te linie wędrowały w górę lub w dół”. Nie chodzi więc o wizualizację slajdu z wynikami finansowymi w trzecim kwartale, ale pokazanie, dlaczego nie udało się osiągnąć wyznaczonych celów biznesowych.

Komunikacja wizualna okaże się znacznie skuteczniejsza, jeśli zaczniemy od stwierdzenia, że ​​nie jest to działanie samodzielne, a raczej składowa kilku działań, z których każde wymaga różnych rodzajów planowania, zasobów i umiejętności. Najlepszym sposobem będzie oczywiście zwrócenie się o pomoc do ekspertów zajmujących się informacją zawodowo.

Postęp technologiczny jest oczywiście rzeczą znakomitą.  Trzeba jednak pamiętać o jednej, dość istotnej rzeczy. Tego dobrodziejstwa nie wolno nam fetyszyzować. Najdoskonalsze narzędzia do pozyskiwania danych pozostają tylko i wyłącznie narzędziami bez „komponenta białkowego”, czyli człowieka, który te dane analizuje i w umiejętny sposób wykorzystuje.

Krzysztof Maciejewski, Creditreform

You may also like