Kontrakty CFD coraz popularniejsze

by Autor Gościnny
0 komentarz

Kontrakty na różnice kursowe, lub różnic kursowych, nazywane też czasem kontraktami na różnice cenowe, w skrócie CFD (z ang. contract for difference), w ostatnich latach zyskały dużą popularność na międzynarodowych rynkach  i stanowią obecnie godny uwagi instrument  inwestycyjny. Skąd taka popularność?

Kontrakty CFD są , najprościej mówiąc, umowami zawieranymi pomiędzy dwiema stronami: sprzedającym kontrakt i kupującym, inaczej – wystawcą i nabywcą.

Kontrakty te narodziły się  w Londynie w latach 90. XX wieku, na londyńskiej giełdzie papierów wartościowych London Stock Exchange, i pierwotnie znajdowały zastosowanie w tzw. funduszach hedgingowych (rodzaj funduszu inwestycyjnego). Pod koniec lat 90. kontrakty CFD zaczęły powoli wzbudzać większe zainteresowanie inwestorów.  Dużo też zawdzięczają spopularyzowaniu ich w owym czasie przez internetowe platformy transakcyjne.

Najpierw były one popularne w Wielkiej Brytanii, gdzie istnieje wiele firm zajmujących się Forexem oraz kontraktami CFD – do jednej z pierwszych firm otwartych w Londynie ponad 25 lat temu należy firma CMC Markets, która szybko zyskała zaufanie inwestorów i otworzyła inne oddziały w kraju i za granicą, a niedawno otworzyła też swój pierwszy polski oddział.

Obecnie kontrakty CFD są popularne w wielu krajach Europy i poza kontynetem, m. in. we Włoszech, Holandii, Francji, Austrii, Norwegii, Szwajcarii, Singapurze, Japonii  czy Australii.

Przedmiotem transakcji w kontraktach różnic kursowych są głównie waluty (Forex), akcje, obligacje, ale mogą być to także różne towary i surowce: platyna, pallad,  złoto, srebro, ropa, olej opałowy, soja, kukurydza, kawa, kakao i inne. Jak widać, wybór i możliwości są duże.

Zalety i ryzyka CFD

Kontrakty CFD mają wiele zalet, do których należy chociażby brak z góry określonej daty zamknięcia otwartej pozycji. CFD są prolongowane każdego dnia, co czyni je bardzo elastycznymi i niebywale płynnymi, a co za tym idzie, są atrakcyjniejsze dla wielu inwestorów. Kontraktami tymi też nie obraca się na tradycyjnej giełdzie, lecz na rynku nieregulowanym (z ang Over the counter, w skrócie OTC).  Również i dzięki temu CFD są elastyczniejsze niż typowe kontrakty terminowe takie jak np. futures.

Inną zaletą kontraktów na różnice kursowe jest wykorzystanie dźwigni finansowej, zastosowanie której umożliwia  zawieranie transakcji o wysokiej  wartości przy jednocześnie niskim depozycie zabezpieczającym. Depozyt zabezpieczający to po prostu finansowy wkład własny inwestora potrzebny do otwarcia nowej pozycji;  niski depozyt umożliwia wkroczenie na rynek i korzystanie z CFD także początkującym inwestorom,  którzy zwykle nie mogą pozwolić sobie na wygórowane koszty.

Warto też zwrócić uwagę na to, że pod względem strategicznym rynek OTC (a co za tym idzie – CFD) nie jest ograniczony zasadami, które obowiązują na giełdzie. Ponadto inwestujący w kontrakty takie jak CFD, płacą jedynie tzw. spread, czyli  różnicę pomiędzy cenami kupna i sprzedaży, zamiast tradycyjnych opłat i prowizji brokerskich. Czyli, mówiąc wprost, kontrakty na różnice kursowe nie mają żadnych ukrytych dodatkowych opłat.

Zapewne wszystko to brzmi zbyt dobrze, aby było prawdziwe. Niestety, są też minusy niskich kosztów transakcyjnych, a dokładniej – dźwigni finansowej. Im większa dźwignia, tym większa szansa pomnożenia zysków, ale też wzrasta wtedy ryzyko poniesienia strat, które zwłaszcza dla początkującego inwestora mogą być dotkliwe. Dlatego są kraje, w których podchodzi się do kontraktów CFD z dużą rezerwą a wręcz są one zabronione  np. Stany Zjednoczone.

Nie ulega wątpliwości, że handlowanie na rynku pozagiełdowym i obracanie kontraktami różnic kursowych jest emocjonujące, jest bowiem zarazem dość ryzykowne i potencjalnie może przynieść duże zyski. Są to dwie strony medalu tego typu transakcji. Aby pomnożyć własne zasoby finansowe, trzeba też trochę zaryzykować, tak jak to bywa w codziennym życiu.

 

You may also like