Jeżeli Mark Zuckerberg nie myli się, czeka nas niebawem wielka rewolucja technologiczna. Będzie to również prawdziwy przełom w systemach informacyjnych.
Dyrektor generalny i główny twórca największego serwisu społecznościowego wygłosił niedawno odczyt na dorocznej konferencji F8. Poruszono na niej wiele interesujących tematów, jednak największym echem odbiły się słowa Marka Zuckerberga na temat rzeczywistości rozszerzonej (AR). Jego zdaniem, urządzenia wyposażone w ekrany odejdą w przeszłość i zastąpią je specjalne okulary lub soczewki kontaktowe, dzięki którym cyfrowe dane będą pojawiać się na dowolnych oglądanych powierzchniach.
Trzeba przyznać, że Facebook nie zajmuje się tematem jako pierwszy. Nad podobnymi produktami pracują od dawna takie firmy, jak Google, Microsoft czy Magic Leap. Jednak słowa Zuckerberga mają zawsze znaczenie.
W jaki sposób zmieni się świat informacji, jeżeli odejdziemy od ekranów komputerów i komórek? Być może odpowiedzią jest znany film Hyper-Reality stworzony w ubiegłym roku przez Keiichi Matsudę. Przedstawia on wizję niezbyt odległej przyszłości, w której fizyczne i wirtualne rzeczywistości zlewają się ze sobą. To z pewnością olbrzymie wyzwanie dla dostawców informacyjnego kontentu. Sama przyszłość może zaś być jeszcze bardziej fantastyczna. W końcu eksperci Facebooka prowadzą też prace nad systemami, które mają umożliwić wprowadzanie danych bezpośrednio za pomocą fal mózgowych. Nie tylko oni. Elon Musk, dyrektor generalny firmy Tesla Inc. i Space Exploration Technologies Corp. utworzył ostatnio spółkę o nazwie Neuralink, która chce umieszczać elektrody w mózgu, aby przesyłać i pobierać myśli.
Tym ciekawiej zapowiada się niezbyt odległa przyszłość? Jak te kosmiczne technologie wpłyną na pracę infobrokerów i analityków informacji? Taki przełom w systemach informacyjnych aż trudno sobie na razie wyobrazić. Ale od czego mamy Zuckerberga i Muska?
Autor: Krzysztof Maciejewski, Creditreform