Google rozpoczęło testowanie reklam wideo w wynikach wyszukiwania. Jest to kolejny krok w kierunku nadania reklamom bardziej multimedialnego charakteru.
Olbrzym internetowy nie dzieli się żadnymi detalami co do tego, jak będzie wyglądała ta nowa funkcjonalność, ale zakłada się, że zostanie ona wprowadzona niedługo, ponieważ najwięksi rywale Google – Bing i Yahoo już wdrożyły podobne rozwiązanie. W przypadku Bing – pojawiły się rozwijane zakładki, które uruchomić można jednym kliknięciem. Po ich uruchomieniu, przesuwane są wyniki wyszukiwania, a następnie wyświetlana jest reklama. Po zakończeniu wyświetlania materiału, wyszukiwarka wraca do standardowego trybu. Reklamy wideo w wyszukiwarce Yahoo działają podobnie z tą różnicą, że by uruchomić reklamę należy wcisnąć przycisk play, wyświetlane są napisy i można odtworzyć reklamę ponownie.
Chociaż Google spóźniło się z wprowadzeniem tej nowej funkcji, to zakłada się, że wyprzedzi konkurencję dzięki temu, że jest właścicielem serwisu YouTube. Jest to związane przede wszystkim z tym, że reklamy muszą być gdzieś przechowywane.
Moda na automatycznie odtwarzające się filmy nie jest niczym nowym. Na początku tego roku, Twitter wprowadził możliwość umieszczania tego typu materiałów (filmów, plików gif i tzw Vines) na profilach użytkowników. Jakiś czas temu również Facebook wprowadził tę funkcję.
Według badania RBC Royal Bank i Ad Age, już 9 procent reklamodawców w StanachzZjednoczonych korzysta z automatycznie odtwarzanych reklam na Facebooku, a 54% wszystkich reklamodawców ma zamiar zakupić dostęp do nich w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Tym samym Facebook coraz bardziej urasta do roli poważnego rywala YouTube.
Autor: Jan Lisowski