Każdemu pracownikowi informacji na pewno zależy nie tylko na dotarciu do zweryfikowanych danych, ale też na ciekawym sposobie ich prezentacji. Oto 17 narzędzi, które pomogą pięknie zwizualizować dane.
Jaki użytek można robić z big data? W małe przewidywanie przyszłości bawi się Joshua Steimle w Forbes. Jego wizja wziętego startup’owca, który nie musi płacić za nadbagaż, bo obsługa lotniska na podstawie zdobytych wcześniej danych wie, że opłaci się „darować” mu dodatkową płatność, zyskując tym samym lojalność jego firmy. A jeśli komuś mało, to może poczytać jeszcze o siedmiu trendach w big data na 2015 rok.
Google Social Search to wyszukiwarka mediów społecznościowych, którą tak naprawdę znajdziecie na stronie Social Searcher. Można dzięki niej przeszukiwać jednocześnie zawartość serwisów: Facebook, Twitter, G+, Instagram, LinkedIn, Pinterest. Przejrzyście.
Z wyników wyszukiwania w Google zniknęło +1’d.… czy tylko ja tego nie zauważyłam!?
I jeszcze Google, które w liście wyników postanawia zrezygnować z separatorów, są zwolennicy i przeciwnicy. Komentarze można przeczytać tu i tu.
Bing myśli nad rozwiązaniem, by usuwać kolejne stron wyników wyświetlane przez wyszukiwarkę. Pomysł polega na tym, by prezentować mniej źródeł, już wyselekcjonowanych i najbardziej relewantnych, odrzucając te, które najmniej będą pasować do zapytania. Oczywiście kierując się dobrymi pobudkami, by zaoszczędzić internaucie czas. W końcu mało kto dociera na 10 stronę wyników, ale i tak zawiało grozą i cenzurą;)
Naukowe czasopisma ProQuest będą dostępne w wyszukiwarce Google Scholar. Będąc zalogowanym do baz danych udostępnianych przez biblioteki, będziemy mieć dostęp do pełnych treści. Użytkownicy niezweryfikowani będą odsyłani do abstraktów lub stron domowych czasopisma.
Powstała wirtualna encyklopedia Warmii i Mazur. Zawiera 7,5 tys. haseł, w tym ogólne dane o województwie, informacje o zasobach przyrodniczych, dane dotyczące szkolnictwa, edukacji, historii. Są wśród nich takie jak: Mistrzowie Zakonu Krzyżackiego, nieistniejące wsie, warmińskie kapliczki czy rezydencje junkierskie w Prusach Wschodnich. Hasła opracowali regionalni historycy.
Europeana pomaga poprzez aplikację Google’a Field Trip odkryć ciekawe i unikalne miejsca w Polsce, Estonii i Szwecji. Dzięki geolokalizacji aplikacja rozpoznaje lokalizację użytkownika i pozwala dowiedzieć się więcej o otoczeniu, lokalnych zabytkach, historycznych budynkach czy stanowiskach archeologicznych. Pierwszą polska instytucją publiczną, która udostępnia w niej swoje zasoby jest Narodowy Instytut Dziedzictwa.
Lobbing, wspieranie 145 stowarzyszeń i grup, które pracują nad projektami legislacyjnymi – tak Google rozszerza swoje polityczne wpływy. Pracownicy wysokiego szczebla Google pełnią też wiele funkcji doradczych w zespołach pracujących w Białym Domu. To wszystko pozwala gigantowi z Mountain View zabezpieczać własne interesy.
A Europejski Trybunał Sprawiedliwości prowadzi postępowanie, które ma wyjaśnić czy amerykańskie firmy mają prawo do przetwarzania danych Europejczyków na terytorium USA.
IRCenter opublikował raport Internet jako źródło informacji o telewizji. „W kontekście telewizji internauci najczęściej szukają online informacji o programie telewizyjnym (średnio 5 mln zapytań miesięcznie). Relatywnie niskie jest natomiast zainteresowanie filmami dostępnymi w Internecie. IRCenter opublikował raport, w którym analizuje wzorce zachowań związanych z telewizją w wyszukiwarce Google.”
